Rozmowa z dr. Larsem Gutheilem (46), od czerwca b.r. nowym dyrektorem generalnym AHK Polska, o pierwszych wrażeniach po objęciu izby w Polsce i planach na najbliższe miesiące.
Pana ścieżka kariery od ok. 15 lat przebiega w sieci niemieckich zagranicznych izb handlowych. Jakie są Pana pierwsze wrażenia po przejęciu sterów izby w Polsce?
Pierwsze dni były bardzo dynamiczne i pełne informacji. Nie da się nie zauważyć, jak różnorodna jest działalność AHK Polska. Odnoszę wrażenie, że izba jest mocno widoczna, kompetentna i silnie włączona w sieci biznesowe, co mnie bardzo cieszy. Miałem już okazję towarzyszyć delegacji z Bawarii, odwiedzającej Warszawę pod przewodnictwem ministra gospodarki Huberta Aiwangera. Byłem świadkiem kilku innych wydarzeń w AHK Polska i poznałem wszechstronność tematyki, jaką obejmuje praca w naszych komisjach branżowych i tematycznych. Jedno jest pewne: nudno nie będzie!
Pana poprzednie „przystanki” na zawodowej mapie to Holandia, a ostatnio kraje bałtyckie. Czym różnić się może Pana praca w Polsce?
Po pierwsze tym, że po raz pierwszy pełnię funkcję dyrektora zarządzającego i mam za zadanie kierować całą organizacją. W krajach bałtyckich, jako zastępca dyrektora, byłem przede wszystkim odpowiedzialny za usługi i projekty. Co nie mniej ważne – także tym, że rola Polski w zakresie współpracy gospodarczej z Niemcami jest o wiele większa niż w przypadku krajów bałtyckich. Te ostatnie są niestety często wciąż niezapisaną kartą dla wielu niemieckich firm. Polska jest też jednym z najważniejszych partnerów handlowych Niemiec i wciąż poprawia swoją pozycję w tej grupie. Konsekwentnie podnosi też swoją konkurencyjność inwestycyjną jako lokalizacja dla biznesu i staje się coraz bardziej interesująca jako rynek zamówień publicznych. Generuje to wiele szans dla AHK Polska i jej rosnącej sieci firm członkowskich. Warto przy tym dyskutować z poglądem niektórych inwestorów, że o Polsce wiedzą już "wszystko" i szukać nowych potencjalnych obszarów dla biznesu. Jestem wdzięczny mojemu poprzednikowi, Michaelowi Kernowi za pozostawienie izby w dobrej kondycji. Dzięki rozbudowie naszych biur regionalnych w ostatnich latach jesteśmy bardzo dobrze reprezentowani w kilku województwach. Miałem już okazję odwiedzić nasze biuro we Wrocławiu i byłem pod wrażeniem jego bliskiej współpracy z innymi partnerami działającymi w sferze polsko-niemieckich kooperacji.
Gdzie dostrzega Pan ważne tematy, którymi chciałby Pan się zająć jako szef Polsko-Niemieckiej Izby Przemysłowo-Handlowej?
Ważne jest dla mnie podtrzymywanie rozmowy z moimi kolegami w izbie, członkami Zarządu AHK Polska, jak i z naszymi firmami członkowskimi, aby wiedzieć, w czym oni wszyscy upatrują szans na rozwój i największych wyzwań dla izby. W przyszłym roku nasza izba obchodzić będzie 25-lecie istnienia. Chcemy je oczywiście należycie uczcić. Przy okazji chciałbym zaakcentować te tematy, które w przyszłości odegrają ważną rolę dla Polski i Niemiec, jak przykładowo ekspansja przemysłu 4.0 i kształcenie zawodowe, którymi izba chce się zajmować. Niemcy są w tych obszarach ważnym partnerem. Zauważamy przy tym, że zainteresowanie naszych firm członkowskich i innych klientów z Polski rynkiem niemieckim stale rośnie. Dlatego chciałbym zintensyfikować nasze działania wspierające polski biznes w wyjściu na rynek niemiecki. Mam tu na myśli przykładowo bardzo żywą i silną polską branżę IT i środowisko startupów, nadal zbyt mało znane w Niemczech.