Nowe przepisy regulujące działalność stref ekonomicznych w Polsce jeszcze bardziej otworzyły je na inwestycje. Uproszczone regulacje sprawiły, że do stref puka coraz więcej firm, także tych z niemieckim kapitałem. Łódzka strefa po roku działania nowych przepisów może pochwalić się aż 27 inwestycjami. O tym co się zmieniło dla inwestorów, rozmawiamy z Markiem Michalikiem, prezesem Łódzkiej Specjalnej Strefy Ekonomicznej.
Strefy działają od roku w oparciu o nowe przepisy, co to oznacza dla inwestorów?
Marek Michalik: Zmiany w ustawie sprawiły, że Polska stała się jedną strefą inwestycji. Oznacza to znaczne ułatwienie procedury. Obecnie inwestor, który chciałby zainwestować w łódzkiej strefie i skorzystać z ulgi podatkowej, może to zrobić na dowolnej nieruchomości na terenie trzech województw: łódzkiego, zachodniej części mazowieckiego i wschodniej wielkopolskiego – bo takim obszarem zarządzamy. Kiedyś musiałby wybrać działkę znajdującą się w którejś z kilkudziesięciu podstref. Dziś może zdecydować się na praktycznie każdą nieruchomość na ternie całego województwa łódzkiego i części Mazowieckiego oraz Wielkopolskiego.
Czyli potencjalny inwestor ma w czym wybierać…
M.M.: Zdecydowanie. Teren Łódzkiej Specjalnej Strefy Ekonomicznej to dobre miejsce na ulokowanie biznesu z wielu powodów. Świetna lokalizacja w centrum Polski na przecięciu dwóch największych autostrad. W bliskiej perspektywie mamy też budowę Centralnego Portu Komunikacyjnego między Łodzią a Warszawą, który da możliwość łatwej dystrybucji towarów na cały świat. Wysoko wykwalifikowana kadra i duży potencjał ludzki. Inwestorzy łódzkiej strefy przyciągają absolwentów uczelni wyższych z Łodzi, Warszawy i Wrocławia, ale także z innych miast Polski. Dlatego nie mają problemów, na przykład przy zakładaniu centrów B+R. Mamy też wiele usług dodatkowych dla biznesu, ale tą największą zachętą nadal jest zwolnienie w podatku dochodowym.
A czy łódzka strefa to miejsce także dla zagranicznych inwestorów, na przykład niemieckich firm?
M.M.: Tak, a najlepiej świadczą o tym nasze statystyki. Udział nakładów inwestycyjnych firm niemieckich to aż 22 procent wszystkich poniesionych w strefie nakładów. Jeżeli chodzi o kapitał niemiecki to zgłaszają się do nas przede wszystkim duże firmy, i takich mamy aż 17. Razem przechodzimy przez proces inwestycyjny. Pomagamy w wyszukaniu najlepszej lokalizacji, dopasowanej do potrzeb branży. Proponujemy gotowe nieruchomości bądź atrakcyjne tereny inwestycyjne pod budowę nowych zakładów. Łódzką strefę ze względu na różne czynniki wybrały niemieckie firmy działające w sektorze AGD, branży automotive, czy farmaceutycznej. Zaufały nam takie marki jak: BSH Sprzęt Gospodarstwa Domowego, Wirthwein, Coko-Werk, Euroglas, Haering, INTERPRINT, Progroup Board, August Faller, czy Goldbeck. W przypadku niemieckich inwestycji nakłady zazwyczaj są bardzo wysokie, co oznacza też dużą ulgę w podatku dochodowym, w niektórych przypadkach takie zwolnienie wyniosło ponad 100 mln euro.
Właśnie, skupmy się przez chwilę na kwestii finansów. Nie od dziś wiadomo, że biznes to przede wszystkim liczby, a przed rozpoczęciem inwestycji trzeba zrobić chłodną kalkulację. Czy inwestycja w strefie pozwoli firmom zaoszczędzić?
M.M: Reguły są proste. W zamian za poniesione nakłady inwestycyjne przyznajemy na mocy ustawy rządową pomoc publiczną, czyli zwolnienie w podatku dochodowym PIT lub CIT. Wysokość pomocy zależy od wielkości firmy. Dla dużych przedsiębiorców maksymalna pomoc to 35% wartości inwestycji. Czyli w skrócie, inwestor budując fabrykę za 100 milionów złotych nie zapłaci 35 milionów złotych podatku dochodowego. W przypadku średnich firm wysokość pomocy wzrasta do 45% wartości inwestycji, a u małych i mikro przedsiębiorców nawet do 55%. To bardzo korzystne rozwiązanie, z którego w 22-letniej historii łódzkiej strefy skorzystało ponad 300 firm, a nakłady przekroczyły 15 miliardów złotych.
Jak wygląda procedura przyznania pomocy? Inwestor musi wypełnić wiele, skomplikowanych dokumentów?
M.M: Właściwie wystarczy, żeby się z nami skontaktował. Uruchomiliśmy specjalną infolinię inwestycyjną +48 800 800 280. Nasi specjaliści do planu inwestycji, rodzaju produkcji, wymagań infrastruktury, zapotrzebowania na pracowników dobiorą odpowiednią lokalizację. Może to być teren, którego właścicielem jest ŁSSE, ponieważ jako strefa przygotowujemy tereny dla potencjalnych inwestorów. Prowadzimy do nich niezbędne drogi, podłączamy media. Często inwestorzy wybierają działki, które są własnością gminy, czy skarbu Państwa. Wtedy pomagamy w finalizacji takiej transakcji i służymy wsparciem merytorycznym przy procedurze uzbrajania nieruchomości. Sama decyzja o wsparciu, czyli przyznanie ulgi podatkowej może zapaść w kilka tygodni od złożenia wniosku. Nasi specjaliści krok po kroku przeprowadzają inwestora przez procedurę związaną z wydawaniem decyzji przez Strefę. To nie jest skomplikowany proces. Z naszych doświadczeń wynika, że wystarczy jedno, dwa spotkania by inwestor prawidłowo złożył wniosek.
Rozmawiamy o inwestycjach rzędu kilkuset milionów złotych. A czy strefa jest także dla małych czy średnich firm, które nie mają tak dużego kapitału?
M.M: Obecne przepisy wręcz promują małe i średnie przedsiębiorstwa. Wskaźniki minimalnych nakładów jakie trzeba spełnić by dostać ulgę w podatku uległy zmianie – właśnie na korzyść firm z sektora MŚP. Są powiaty, w których wystarczy zainwestować 200 tys. złotych by otrzymać ulgę w podatku. Dodatkowo Strefa z myślą o zagranicznych firmach zbudowała halę produkcyjno-magazynową Stokowska Park. W bardzo dogodnej lokalizacji w Łodzi. Oddalonej od Autostrady A1 o niecałe 8 kilometrów. Jest to idealne rozwiązanie dla firm, które chcą spróbować inwestycji w Polsce, ale nie chcą kupować ziemi i budować zakładu. Wynajęcie powierzchni w hali i prowadzenie tam działalności pozwala na uzyskanie ulgi w podatku. Hala to osiem dogodnych modułów o wielkości 1200 metrów kwadratowych każdy. Wyposażona w automatyczną rampę dla samochodów ciężarowych, przestrzeń magazynowo-produkcyjną i biurową dla pracowników. Mamy już pierwszych najemców, który z powodzeniem prowadzą w niej swoje biznesy, a są to firmy między innymi z Japonii.
Jakie wyzwania stoją przed strefą w przyszłości?
M.M: Jest kilka ważnych projektów. Między innymi poszukujemy partnera biznesowego do budowy kompleksu biurowo-konferencyjnego na terenie zabytkowego osiedla Księży Młyn w samym centrum Łodzi, w rejonie ulic: ks. Biskupa W. Tymienieckiego – Fabryczna – Magazynowa – Targowa. To teren pofabryczny, który bardzo dynamicznie się rozwija. W pobliżu w zrewitalizowanych fabrykach powstają osiedla mieszkaniowe. Inwestorzy zgłaszają nam zapotrzebowanie na powierzchnie biurowe i dlatego podjęliśmy decyzję o realizacji projektu. Ogłosiliśmy memorandum inwestycyjne, w którym jasno przedstawiamy koncepcję inwestycji. Można się z nim zapoznać na naszej stronie https://sse.lodz.pl/tenders/memorandum-inwestycyjne/. Skupiamy się też na programach skierowanych do inwestorów. Jako jedyni wdrażamy w Polskich fabrykach we współpracy z naszymi inwestorami rozwiązania oparte na technologii 5G. Udzielamy startupom wsparcia finansowego w ramach programu Startup Spark, by mogli tworzyć innowacje dla firm działających w strefie. Jest to sytuacja win win. Młode firmy uczą się od działających w strefie firm jak prowadzić biznes. Projektują dla nich innowacje, co przyspiesza ich rozwój. Za ten program fDi Magazine (grupa Financial Times) nagrodził nas nagrodą redakcyjną „Innovation Award”. A w rankingu stref ekonomicznych umieścił nas na czwartym miejscu na świecie i pierwszym miejscu w Europie – jako miejsce najbardziej przyjazne inwestycjom w sektorze MŚP.