Informacje prasowe firm członkowskich

Czym jest WHT? Jakie podmioty i kiedy powinny się nim zainteresować?

27.06.2019

Wywiad z Bartoszem Sankiewiczem, Partnerem w NGL Legal

W ostatnim czasie dużo mówi się o „rewolucji w WHT”, czym jest WHT? Jakie podmioty i kiedy powinny się nim zainteresować?

„WHT” to podatek u źródła (ang. „withholding tax”), potrącany w Polsce od niektórych płatności wypłacanych na rzecz zagranicznych kontrahentów. Innymi słowy, zagraniczny podatnik, który osiągnie na terytorium Polski określony przychód, może być zobowiązany do zapłaty w Polsce podatku od takiego przychodu (za zapłatę podatku odpowiada polski kontrahent, który „potrąca” go z wynagrodzenia i wpłaca do urzędu skarbowego).
Tzw. „rewolucja w WHT” dotknie tak naprawdę wszystkie polskie spółki, które wypłacają do swoich zagranicznych kontrahentów takie płatności jak wynagrodzenie za usługi doradcze, księgowe, prawne, zarządcze, kontrolingowe, ale także odsetki od udzielonego finansowania, należności licencyjne (np. za know-how, znak towarowych, oprogramowanie, itp.), czy dywidendy.

Na czym polega wspomniana „rewolucja w WHT”? Jakie zmiany czekają przedsiębiorców od 1 lipca 2019 roku?

Żeby wyjaśnić na czym polegają zmiany, które wejdą w życie od 1 lipca 2019 roku, pozwolę sobie wyjaśnić jak system WHT wygląda dzisiaj. Otóż dzisiaj, mając certyfikat rezydencji kontrahenta i przy spełnieniu innych raczej formalnych warunków, podatnicy korzystają ze zwolnień w WHT (np. dywidendy wypłacane do spółek z krajów UE i EOG korzystają ze zwolnień na podstawie dyrektywy PS, podobnie jak płatności odsetkowe, czy należności licencyjne, które korzystają ze zwolnień na podstawie dyrektywy I-R). Przedsiębiorcy korzystają także z preferencji wynikających z traktów o unikaniu podwójnego opodatkowania, które co do zasady pozwalają na niepobieranie podatku dla płatności za usługi doradcze czy zarządcze.
Od 1 lipca system zostaje odwrócony o 180 stopni, bowiem przedsiębiorcy będą zmuszeni, co do zasady dla płatności przekraczających 2 mln zł w ciągu roku na rzecz jednego kontrahenta, pobrać podatek według standardowych stawek, tj. 19% dla dywidend i 20% dla pozostałych płatności, a później w przypadku spełnienia warunków wystąpić o zwrot podatku. Warto wskazać, że organ podatkowy ma 6 miesięcy, żeby oddać podatek. Pproszę sobie wyobrazić jakie to może mieć przełożenie na płynność finansową i przepływy pieniężne (tzw. cash flow) u polskich przedsiębiorców.

Wyobraźmy sobie, że mamy przedsiębiorcę, który wypłaca do swojej spółki matki w Niemczech czy Austrii dywidendę w wysokości 3 mln zł oraz odsetki od udzielonej pożyczki w wysokości 10 mln zł w skali roku. Czy podatnicy zawsze będą zmuszeni w takim razie pobierać WHT od wypłat przekraczających 2 mln zł według stawek z ustawy? Czy w takim razie 19% z dywidendy wypłacanej do udziałowca i 20% od odsetek od pożyczki trafi po prostu na konto fiskusa zamiast do spółki matki? Czy możemy temu zaradzić?

Co do zasady tak, niemniej ustawodawca przewidział tutaj co najmniej dwie ścieżki postępowania, które mogą temu najczarniejszemu scenariuszowi zaradzić. Pierwsza z nich to złożenie najpóźniej na moment wypłaty oświadczenia podpisanego przez członków zarządu płatnika (czyli polskiej spółki), w którym zarząd potwierdza, że warunki do zastosowania zwolnienia, niższej stawki z traktatu lub braku opodatkowania WHT, zostały na moment wypłaty należności spełnione. Jeżeli płatnik złoży taki oświadczenie, ma prawo stosować preferencje w WHT także dla płatności powyżej 2 mln zł.
Druga możliwość to uzyskanie specjalnej opinii wydawanej przez organy podatkowe, które mają na to 6 miesięcy. Po uzyskaniu opinii, można co do zasady nie pobierać podatku, korzystać ze zwolnień lub niższych stawek. Trzeba pamiętać jednak, że opinia daje preferencje tylko dla płatności dywidendowych, odsetkowych i dla należności licencyjnych (nie dotyczy natomiast w szczególności płatności za doradztwo czy zarządzanie).

Jeśli dobrze rozumiem, przy płatnościach dywidendowych, odsetkowych i należnościach licencyjnych, przedsiębiorcy będą stali przed wyborem „opinia albo oświadczenie”? Wybór ten nie będzie natomiast możliwy dla innych płatności zagranicznych, takich jak usługi doradcze, management fee, wsparcie księgowe, planowanie, doradztwo strategiczne, itp.?

Dokładnie tak. I przedsiębiorcy będą musieli dobrze się zastanowić, którą ścieżkę wybrać. Każda z nich ma bowiem swoje plusy i minusy. Na opinię musimy poczekać, trzeba zapłacić 2 tys. zł opłaty, czysto teoretycznie organ podatkowy może wystąpić do organu kraju siedziby podatnika z dodatkowymi pytaniami. Nie mamy pewności czy ona będzie pozytywna. Ale z kolei opinia daje nam pewną ochronę i komfort, że działamy zgodnie z prawem (trochę podobnie jak interpretacje indywidualne).
Jeśli chodzi o oświadczenie, przedsiębiorcy będą mogli z niego skorzystać „od ręki”. Niemniej, niepobranie podatku, czy zastosowanie zwolnienia, czy niższej stawki odbywać się będzie w warunkach jakiejś jednak niepewności, gdyż organ podatkowy zawsze może zweryfikować czy warunki były faktycznie spełnione, a będzie robił to „po fakcie”. Oznacza to, że może przedsiębiorcy grozić powstanie zaległości, karne odsetki, podatek sankcyjny (10-30% dodatkowego obciążenia), czy wreszcie odpowiedzialność karna-skarbowa dla członków zarządu i to w najwyższym wymiarze, bo do 720 stawek dziennych (obecnie to nawet ponad 20 mln zł).

Minister Finansów właśnie opublikował wersję roboczą tzw. objaśnień podatkowych dotyczących WHT. Czego dowiadujemy się z tego dokumentu? Jakie on ma znaczenie w praktyce?

Dokument ma tak naprawdę duże znaczenie, gdyż zastosowanie się do niego przez podatnika nie może mu szkodzić. Innymi słowy, jeżeli przedsiębiorca będzie postępował tak jak wskazano w objaśnieniach, to posiada – przynajmniej w teorii – taką samą ochronę jak gdyby otrzymał w tym zakresie interpretację indywidualną. Dużą niewiadomą, jeśli chodzi o to jaką realnie moc mają objaśnienia, jest oczywiście to, czy sytuacja, w której znalazł się dany podatnik, jest identyczna z tą, do której odnoszą się objaśnienia, a dokładnie, czy urzędnik, który będzie to weryfikował tak uzna, czy też będzie miał wątpliwości.
Z lektury projektu objaśnień, na które Minister Finansów kazał nam czekać bardzo długo (zgodnie z pierwszymi zapewnieniami miały się one pojawić na początku marca), dowiadujemy się przede wszystkim, że zdaniem resortu, aby móc korzystać z ochrony traktatowej (tj. np. w przypadku usług doradczych, czy zarządczych) ale także w przypadku wypłaty dywidendy należy zawsze weryfikować, czy kontrahent prowadzi rzeczywistą działalność gospodarczą oraz czy jest tzw. rzeczywistym właścicielem wypłacanych należności (beneficial owner). Minister Finansów twierdzi, że wymóg takiej weryfikacji istnieje w odniesieniu do wszystkich traktatów i każdego rodzaju płatności (w tym dywidendy) i znajduje umocowanie w międzynarodowej doktrynie, uzasadniając tym samym wprowadzenie tych – wydawałoby się dodatkowych i nowych - warunków do ustawy o CIT i PIT.
Tym samym, spełniają się te raczej mniej optymistyczne scenariusze, zgodnie z którymi obawialiśmy się, że aby skorzystać z traktatów o unikaniu podwójnego opodatkowania, czy zwolnienia z WHT od wypłacanych dywidend, nowe przepisy wprowadzają w istocie dodatkowe warunki, tj. konieczność zweryfikowania czy odbiorca należności prowadzi rzeczywistą działalność gospodarczą i jest ich rzeczywistym właścicielem (teraz dowiadujemy się że one nie są nowe i nie stoją w sprzeczności z międzynarodowym prawem).
Po objaśnieniach oczekiwaliśmy, że dowiemy się, co to oznacza prowadzić rzeczywistą działalność gospodarczą i jak dochować należytej staranności w weryfikacji spełnienia tego warunku przez kontrahenta.
Moim zdaniem, w zakresie pomocy podatnikom w zrozumieniu pojęcia prowadzenia rzeczywistej działalności gospodarczej, objaśnienie nie wnoszą niestety zbyt wiele. Dostaliśmy głównie informację o tym, że należy stosować przepisy dotyczące CFC (co wynika wprost z samej treści przepisów) i kilka raczej oczywistych przykładów tego, kiedy powinna się polskiemu przedsiębiorcy zapalić żółta lampka, tj. np. jeżeli kontrahent działa pod adresem, pod którym działa wielu innych kontrahentów (letter box company) czy członkowie zarządu kontrahenta to osoby, które zasiadają w wielu innych zarządach, czy kontrahent nie ma personelu, albo decyzje są przez niego podejmowane poza miejscem siedziby (lub w ogóle przez inny podmiot).
Co do obowiązku dochowania należytej staranności przy weryfikacji spełnienia warunków do zwolnienia, niższej stawki lub braku opodatkowania WHT, tj. w szczególności chodzi o kwestię beneficial ownera i prowadzenia rzeczywistej działalności gospodarczej, dostaliśmy natomiast kilka ciekawych wskazówek, w tym tzw. „bezpieczne przystanie”.

Jak w takim razie dochować należytej staranności przy weryfikacji warunku prowadzenia rzeczywistej działalności gospodarczej? Czy będzie ona różna dla płatności w grupach kapitałowych i na rzecz zewnętrznych, niepowiązanych kontrahentów?

Na początku przypomnę może, że należytej staranności przedsiębiorcy powinni dochować zawsze niezależnie od kwoty dokonywanych wypłat (tutaj próg 2 mln zł nie ma znaczenia). Należyta staranność dotyczy nie tylko kwestii beneficial ownera i prowadzenia rzeczywistej działalności gospodarczej, ale także weryfikacji np. certyfikatu rezydencji czy innych oświadczeń otrzymywanych od zagranicznych kontrahentów.
Minister Finansów wskazuje, że punktem wyjścia powinna być weryfikacja wszelkich informacji i dokumentów otrzymywanych od kontrahentów, poprzez analizę ogólnie dostępnych danych np. w prasie branżowej, Internecie, wszelkiego rodzaju rejestrach, itp. Przedsiębiorcy powinni być dodatkowo uczuleni w przypadku płatności na rzecz kontrahentów z siedzibą w tzw. rajach podatkowych. 
Co istotne, w objaśnieniach wskazano wyraźnie, że inne będą kryteria oceny dochowania należytej staranności w przypadku płatności wewnątrzgrupowych (tj. pomiędzy podmiotami powiązanymi), a inne dla transakcji z podmiotami trzecimi. Tutaj Minister Finansów wyszedł z założenia, że dostęp do bardziej szczegółowych analiz, danych, itp. powinien być ułatwiony, jeżeli kontrahent jest „z rodziny”.
Tak jak wspominałem, objaśnienia wskazują na kilka tzw. „bezpiecznych przystani” („safe harbour”), tj. działań, które powinny być traktowane jako wystarczające, aby spełnić warunek dochowania należytej staranności. I tak, polski przedsiębiorca może uzyskać opinię niezależnego audytora bądź doradcy podatkowego na temat działalności gospodarczej prowadzonej przez zagranicznego kontrahenta. Powinien także przeprowadzać okresowo weryfikację danych wskazanych w certyfikacie rezydencji, poprzez np. wykonanie odpowiednich telefonów czy ich porównanie z innymi publicznie dostępnymi rejestrami, bazami danych.
Oprócz tego (tu w szczególności dotyczyć to będzie transakcji z podmiotami powiązanymi) informacji o prowadzeniu rzeczywistej działalności gospodarczej przez kontrahenta można poszukiwać w sprawozdaniach finansowych, dokumentacji cen transferowych (w szczególności tzw. Master File), dokumentach przedstawiających wewnętrzną strukturę organizacyjną, czy opisy stanowisk, na których zatrudnieni są pracownicy kontrahenta.

Jakie działania powinni podjąć przedsiębiorcy aby ich biznes w jak najmniej ucierpiał po wejściu nowych przepisów w życie?

Mając na uwadze charakter tych zmian, dodatkowe sankcje, czy wreszcie odpowiedzialność osobistą członków zarządu za dochowanie należytej staranności i weryfikację tych wszystkich warunków, przedsiębiorcy na pewno powinni dobrze się do tych zmian przygotować.
Na pierwszym miejscu powinni przeprowadzić audyt dokonywanych przez siebie płatności pod kątem ich traktowania na gruncie nowych przepisów o WHT, a także kontrahentów na rzecz których te płatności są dokonywane (podmioty powiązane? Co o nich wiemy? Gdzie maja siedzibę? Itp.). W następnej kolejności, uwzględniając w szczególności realne możliwości pozyskania informacji, częstotliwość i skalę płatności, należy przeprowadzić rzetelną analizę i dokonać wyboru ścieżki postępowania, tj. podjąć decyzję, czy warto wystąpić o opinię czy wystarczy oświadczenie zarządu.
Wielu przedsiębiorców już decyduje się na wdrożenie odpowiednich procedur, które pomogą dochować należytej staranności i zautomatyzują w pewnym zakresie pozyskiwanie niezbędnych informacji. Opublikowane właśnie objaśnienia dają dodatkowe wskazówki, co powinno w takich procedurach się znaleźć.
Niestety jest bardzo mało czasu, Minister Finansów przewidział konsultacje społeczne dotyczące opublikowanych objaśnień do 30 czerwca 2019 r, a nowe przepisy zaczynają przecież obowiązywać od 1 lipca 2019 roku. 

Dziękujemy za rozmowę!

 

Więcej informacji:

www.ngllegal.com

Bartosz.Sankiewicz(at)ngllegal.com